Klif

Pole nastawione na niemieckich wczasowiczów ( o ile tak ich można nazwać ). Na wakacjach ma być cicho i spać o 22. Typowe niemieckie sanatorium, Polak nie ma nic do powiedzenia. Przywitała nas w boxie kupa niemieckiego pupila, dumnie się prężącego podczas naszego przyjazdu. Od 6 lat tam jeździliśmy i zawsze było ok, ale odkąd w recepcji pojawiła się nowa jakby właścicielka i pole się zmniejszyło ,porobiono same boxy jest nie do wytrzymania. Napchane jeden na drugim - byle skasować NIE POLECAM, NIE POLECAM

Überaus freundlich und ruhig. Das Personal ist allzeit freundlich und behilflich. Die Einrichtungen selbst werden immer penibel gereinigt, und es ist uns bei bisher drei Aufenthalten auf dem Platz keine negative Beurteilunmg abzuringen.

Wir haben einen richtigen erholsamen Urlaub dort gehabt .Sanitäre Einrichtung sauber. Eingezäunter Platz mit Kamera ,somit hat man sich etwas sicherer gefühlt.....ob sie funktionierten weiss ich nicht. Es gab im Ort kleine niedliche Lokale wo man gut und lecker essen konnte. Also auch mit Kindern sehr zu empfehlen.

Wij kwamen nog net in het laagseizoen aan, en konden daardoor een plaatsje aan de kant van de genummerde plaatsen uitkiezen. Aan de andere kant van de camping is er een "prop maar vol" veld, daar zou ik niet graag gestaan hebben. Nu hadden we een mooie ruime en vlakke plaats, met schaduw. De camping ligt vrij dicht bij zee, ook het dorpje Rewal en de supermarkt zijn op loopafstand. De stroomvoorziening is 16A. Er is gratis internet, hiervoor moet je in de buurt van de receptie zitten en de ontvangst is dan nog wisselvallig.

Swietne miejsce, super wyposazone, mila obsluga, blisko do plazy! Goraco polecam!

Witam, właśnie wróciliśmy z 2tyg. urlopu do domu na "KLIFie" Pogoda była ogólnie bardzo przyjemna,a kilka dni z opadami (jeden baaardzo mokry) dało się spokojnie wytrzymać. Camping jest położony w bliskim sąsiedztwie plaży, sanitariaty są wyjątkowo czyste,a restauracja oferuje powalające smakowitości po bardzo przyjaznych cenach i ilości zadowalającej nawet bardzo wymagających "smakoszy"-szczególnie polecamy placek po węgiersku i ruskie pierogi,po prostu palce lizać!Nawet naszym wybrednym pociechom smakowało! Obsługa przemiła, właściciele rzeczywiście bardzo życzliwi, zwyczajni i życiowi bez zadzierania nosa i zgrywania się "na właścicieli", otwarci na zdrowa krytykę. Przemili turyści z sąsiedztwa (hallo Złotoryja), również z dziećmi, cudowne i bezkonfliktowe współgranie tak pociech,jak i dorosłych:-) Ogólnie urlop wyjątkowo udany, woda w Bałtyku dopisała,pogoda także. Dzieciaki wypluskane, zmęczone ale roześmiane,rodzice wypoczęci,aż zal było wyjeżdżać.. ALE: Za rok tu wracamy!:-))